Uważam, że...
Europejska płaca minimalna
– Unia Europejska stworzyła wspólną przestrzeń gospodarczą. Ale – nazwijmy to tak – głębokość tej przestrzeni jest taka, że jej beneficjentami są przedsiębiorcy. Pracownicy w mniejszym stopniu – o ile nie wybiorą emigracji do bardziej rozwiniętych krajów UE.
Europejska lewica chciałaby, aby Europa stała się również przestrzenią wspólnych standardów socjalnych i standardów zatrudnienia, dlatego walczy o europejskie standardy w zakresie ochrony praw pracowniczych, czy obowiązkowych minimalnych płac i świadczeń. Wiele jest jeszcze w tym obszarze do zrobienia.
Pewnym rozwiązaniem mogłaby być europejska płaca minimalna. Pytanie - jak powinna być konstruowana – czy jako konkretna kwota, czy też dla różnych krajów, a może i regionów ważona w oparciu o ceny koszyka podstawowych artykułów?
Uważam, że dobrym pomysłem jest budowa płacy minimalnej w powiązaniu z realnymi w danym państwie kosztami utrzymania. Płaca minimalna w poszczególnych państwach powinna - moim zdaniem - wynosić, co najmniej 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Janusz Zemke
Bydgoszcz,
20 maja 2019 r.
***
Ocenę kandydatom wystawią wyborcy
– Senator Jan Rulewski zaprostestował przeciwko umieszczeniu na listach Koalicji Europejskiej kandydatur z lewicy i PRL, w tym mojej.
Uważam, że pan Rulewski ma duże zasługi i jest to historyczna postać, nigdy tego nie negowałem. Nasze korzenie są zupełnie inne, Jan Rulewski działał aktywnie w „Solidarności”, a ja byłem członkiem PZPR do roku 1990 r. i nigdy się tego nie wypierałem.
Demokracja ma to do siebie, że nas weryfikują wybory. 9 razy poddawałem się ocenie wyborców i 9 razy – siedmiokrotnie do Sejmu i dwukrotnie do europarlamentu – wyborcy oceniali mnie pozytywnie i powierzali mi mandat.
26 maja 2019 roku poddam się kolejnej ocenie wyborców w moim okręgu, którym jest województwo kujawsko-pomorskie.
Janusz Zemke
Strasburg,
18 kwietnia 2019 r.
***
Słabsza pozycja Polski w Europie
– Uważam, że obecna pozycja Polski do negocjacji, do kompromisów jest pozycją słabszą. Bardzo nad tym boleję, ponieważ zaczynamy przegrywać w Parlamencie Europejskim głosowania, których jeszcze kilka lat temu byśmy jako Polska nie przegrali.
Płacimy cenę za to, iż koalicjantami Polski w UE są – delikatnie mówiąc – państwa słabe, a jeżeli chodzi o największych unijnych graczy, to z każdym z nich polskie władze są w sytuacji konfliktowej. Jest to poważny błąd polityki zagranicznej, za który płacimy chociażby przy okazji głosowania nad tzw. pakietem mobilności, bardzo istotnie wpływającym na funkcjonowanie na międzynarodowym rynku polskich transportowców.
Janusz Zemke
Warszawa, 7 kwietnia 2019 r.
***
W polskiej polityce agresja przekracza granice
– Zostałem posłem w 1989 roku. Sprawowałem mandat w polskim Sejmie przez 20 lat i powiem szczerze, że w 2009 z chęcią odszedłem z Sejmu do Parlamentu Europejskiego, dlatego, że obserwowałem przez te lata zjawiska, które mnie niepokoiły: obniżanie się jakości polskiej czołówki politycznej i absolutny wzrost agresji w kontaktach wzajemnych. Uważam, że agresja teraz przekracza wszelkie granice.
W mojej ocenie w unijnych instytucjach agresywne wystąpienia zdarzają się incydentalnie. W Parlamencie Europejskim nie ma takiej atmosfery niechęci i agresji, jaką się obserwuje w polityce polskiej.
W polskiej polityce rywal polityczny to nie przeciwnik, ale wróg i najlepiej go zdeptać. Pan Paweł Adamowicz, zamordowany prezydent Gdańska, też takie momenty przeżywał i nie udawajmy, że tego nie było.
Janusz Zemke
19 stycznia 2019 r.
***
Nowsze technologie w autach, to mniej wypadków na drogach
– W Komisji Transportu Parlamentu Europejskiego pracujemy nad różnymi regulacjami prawnymi, które są nie tylko analizami teoretycznych ekspertyz dot. europejskiego systemu transportu drogowego, powietrznego czy wodnego.
Ostatnio celem naszych analiz i decyzji było ograniczenie, a wręcz znaczące wyeliminowanie rosnącej liczby wypadków na europejskich drogach.
Do tej pory kładziono głównie nacisk na minimalizowanie skutków wypadków poprzez wyposażanie pojazdów np. w pasy bezpieczeństwa, poduszki, zmianę konstrukcji samochodów. Dzisiaj przesuwa się ten akcent na wykrywanie zagrożeń i niedopuszczanie do wypadków, czyli – czujniki cofania, ograniczniki prędkości, system utrzymywania auta na pasie ruchu, sygnalizacja parkowania, wykrywanie stanu trzeźwości kierowcy, itp.
W takie mechanizmy wyposażone są już auta z najwyższej producenckiej półki. Politycy w Parlamencie Europejskim, zwłaszcza członkowie Komisji Transportu, w której pracuję od 10 lat – chcą zdecydować poprzez przygotowywane regulacje prawne, by takie mechanizmy stały się obowiązkowym podstawowym wyposażeniem wszystkich produkowanych w krajach Unii Europejskiej pojazdów.
Termin wdrożenia tych postanowień wobec producentów pojazdów określiliśmy na 2019 rok. Wg szacunków Komisji Europejskiej pozwoliłoby to wyeliminować śmiertelne wypadki na drogach Unii najdalej do 2050 r.
Jeśli nawet wpłynie to na zwiększenie ceny aut, to skutek w postaci postępującego eliminowania wypadków na drogach jest tego warty. Wg unijnych danych przyczyną aż 90 proc. wypadków są błędy człowieka.
Janusz Zemke
Bruksela,
5 stycznia 2019 r.
***
Wojskowe drony z Bydgoszczy
– Podpisany w listopadzie przez bydgoskie Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy kontrakt na wojskowe drony może otworzyć firmie nowe horyzonty. WZL mają kadry i możliwości, mogą wyrosnąć na potentata na rynku dronów.
Kontrakt na dostawę w sumie dwunastu zestawów dronów - każdy liczący po pięć sztuk aparatów - przemknął trochę niezauważony, ale może dać tej firmie olbrzymie możliwości rozwojowe na przyszłość.
Drony obserwacyjne są jak najbardziej potrzebne, gdyż jesteśmy podczas realizacji programu modernizacji Homar. Zakupimy od Amerykanów artylerię rakietową dalekiego zasięgu. W USA te wyrzutnie są znane pod nazwą HIMARS.
Wartość kontraktu oszacowano na 655 mln dolarów. Drony mają wspierać dywizjon takich wyrzutni, których pociski mogą razić cele odległe nawet o 300 km. Tyle że bez rozpoznania pola, taka artyleria jest ślepa. Stąd rozpoznawcze bezzałogowce z WZL...
Powiedzmy sobie szczerze, że z remontów poradzieckich samolotów WZL długo by się nie utrzymały. Nie wiem, na ile prace są zaawansowane, wiadomo jednak, że ogólne opóźnienie to trzy lata, bo program dronów został wstrzymany przez Antoniego Macierewicza.
Podpisanie 30 listopada 2018 roku umowy dotyczącej budowy dronów systemu Orlik, to wynik decyzji MON o realizacji tego programu przez polskich producentów.
Przypomnijmy, że podczas targów Air Fair 2017 w Bydgoszczy Polska Grupa Zbrojeniowa SA, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 oraz PIT-Radwar SA powołały konsorcjum do udziału w postępowaniu prowadzonym przez Inspektorat Uzbrojenia.
Ofertą konsorcjum jest system o nazwie PGZ-19R, oparty na wcześniej opracowanym bezzałogowcu.
Samolot ma rozpiętość skrzydeł 5,4 m, prawie trzy metry długości i niecały metr wysokości. Przewozi się go w skrzyni, a przygotowanie do użycia zająć ma obsłudze maksymalnie pół godziny.
Dron to najważniejszy element całego systemu, ale nie jedyny... To także naziemna stacja kontroli, terminal danych na ziemi oraz dwa przenośne terminale wideo.
Zawarcie tej umowy należy jak najbardziej pochwalić...
Janusz Zemke
28 grudnia 2018 r.
***
Kontrola eksportu broni z państw Unii Europejskiej
– Państwa Unii Europejskiej są dużymi eksporterami uzbrojenia. W ostatnich pięciu latach z Unii Europejskiej wyeksportowano broń o wartości 27 proc. ogólnoświatowego eksportu, co oznacza, że Unia jest po Stanach Zjednoczonych (34 proc.) drugim dostawcą broni.
Niestety, są liczne sygnały, że broń ta jest wykorzystywana także w państwach, do których obowiązuje zakaz eksportu, jak np. w Jemenie. Są także przypadki, że wyprodukowaną w UE broń i amunicję znajdowano przy bojownikach DAISH w Syrii i Iraku. Informacje te wskazują, że obowiązujące europejskie przepisy ws. wywozu broni, nie są skutecznie egzekwowane. Oczywiście główny obowiązek w zakresie kontroli eksportu broni spoczywa na państwach, z których wywodzą się eksporterzy.
Uważam, że również Unia Europejska mogłaby przyczynić się do skuteczniejszej kontroli eksportu broni. Wymagałoby to w szczególności zwiększenia kompetencji i liczby pracowników Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, którzy zajmowaliby się analizą zezwoleń na wywóz i egzekwowaniem prawa w państwach członkowskich. Podstawowym problemem nie jest bowiem słabość przepisów prawnych, lecz przypadki obchodzenia obowiązujących rozwiązań.
Janusz Zemke
Strasburg,
15 listopada 2018 r.
***